Agnieszka Moroz | WYBACZENIE RODZICOM
16265
post-template-default,single,single-post,postid-16265,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-13.1.2,qode-theme-bridge,wpb-js-composer js-comp-ver-5.4.5,vc_responsive
 
Relacje / Rodzina

WYBACZENIE RODZICOM

WYBACZENIE RODZICOM

Nie zdarzył się jeszcze rodzic, który w pełni zaspokoił wszystkie potrzeby dziecka. Nie żebym próbowała teraz usankcjonować bycie byle jakim rodzicem, wiem jedynie, że nawet ci, którzy ze wszystkich sił starają się, by nie popełnić błędów, kiedyś poczują pieczenie i swędzenie w lewym uchu. To ich dziecko będzie obgadywać je z psychoterapeutą.  Ja swoim rodzicom wybaczyłam. I mam nadzieję, że moje dzieci kiedyś wybaczą mi, co – wiem – proste nie jest… a czasem możliwe nie jest?

Mamo, tato, nic się nie stało, wybaczyłam Wam

Macie takie piosenki, które rozwalają Wasze emocje na łopatki?
Na mnie ostatnio tak zadziałała piosenka Natalii Przybysz „Dzieci malarzy”. W tej piosence: w jej tekście i melodii jest coś, co mnie do cna porusza. Nie powstał (jeszcze?) do niej teledysk, mogę więc zaprosić Was albo do nowej płyty albo do wysłuchania piosenki  Natalii Przybysz.

To piosenka o dziecku malarzy,

które musi być dzielne,

bo żyje poza obrazem, w szarym pejzażu.

Biegł zanosząc się łkaniem
Uszy bolały go z zimna
Biegł boso w piżamie
Zając ścigany przez wilka
Jesteśmy dziećmi, które chcą na ręce
Jesteśmy dzielni, wciąż prowadzi nas sen.

Nie wiem, co tym utworem chciała przekazać Natalia Przybysz, powiem Wam, jak oddziałał na Natalię Tur i jakie przemyślenia w niej uruchomił.

Każdy z nas ma o coś do rodziców żal. Albo miał, ale już to przepracował i im wybaczył. Albo ma, ale jeszcze nie wie, że ma. Albo ma, ale udaje przed samym sobą, że nie ma. Albo wywołuje to w nim takie wyrzuty sumienia, że próbuje ów żal stłamsić.

  • Mamy na przykład do rodziców żal, że nie mieli dla nas czasu, tak jakbyśmy na liście ich spraw zajmowali ostatnie miejsce.
  • Albo że ciągle stawiali nas w centrum uwagi, bezwstydnie komplementując i teraz ciężko nam z tego podium zejść, a świat wciąż bezczelnie nie chce poznać się na naszej świetności.
  • Albo że wiecznym narzekaniem osłabiali naszą pewność siebie, hodując w nas wewnętrznego krytyka, któremu dziś wciąż ciągle coś się w nas nie podoba.
  • Albo że zbyt długo traktowali nas jak bezradne dziecko i we wszystkim nas wyręczali przedstawiając świat jako wrogi i teraz boimy się zmian i wziąć życie w swoje ręce.
  • Albo że zbyt szybko wzięli nas za dorosłych i zrzucili na nasze karby rzeczy nie do udźwignięcia.
  • Albo że nie wzięli swoich żyć we własne ręce i nie zadbali o siebie wystarczająco i mimo że byliśmy dziećmi, czuliśmy się za nich odpowiedzialni, niczym ich rodzice.
  • Albo że nie mówili nam, że nas kochają i nie przytulali nas.
  • Albo że byli dla nas zbyt surowi, podczas gdy potrzebowaliśmy choć trochę wolności.
  • Albo że byli dla nas zbyt łagodni, podczas gdy potrzebowaliśmy choć trochę dyscypliny.
  • Albo że było ich w naszym dzieciństwie i młodości za dużo, że zbyt opletli nas swoimi więzami.
  • Albo że było ich w naszym dzieciństwie i młodości za mało, że nie byliśmy w stanie zbudować z nimi więzi.
  • Mamy żal o nadopiekuńczość.
  • Mamy żal o niedostępność.
  • Mamy żal o łagodność i pobłażliwość.
  • Mamy żal o ostrość i dyscyplinę.
  • Mamy żal, że nie byli z nami wtedy, kiedy mieli być.
  • Mamy żal, że zawsze byli, zapominając o sobie i teraz ciąży na nas brzemię ich poświęcenia.
  • Albo że wtedy, na biwaku, tuż po tym jak rozłożyliście z bratem namiot, pochwalili tylko jego, o tobie zapominając.
  • Albo że wymagali od ciebie więcej niż od twojej siostry i bolała cię ta niesprawiedliwość.
  • Albo że wtedy nie przyszli na przedszkolne wystąpienie, podczas gdy czekałaś na nich do ostatniej chwili.

Żal do rodziców jest chyba nieodłączną częścią każdego dziecka, często również dorosłego dziecka. Nie zdarzył się jeszcze rodzic, który w pełni zaspokoił wszystkie potrzeby dziecka. Nie żebym próbowała teraz usankcjonować bycie byle jakim rodzicem, wiem jedynie, że nawet ci, którzy ze wszystkich sił starają się, by nie popełnić błędów, kiedyś poczują pieczenie i swędzenie w lewym uchu. To ich dziecko będzie obgadywać je z psychoterapeutą. 

Żal do rodzica przepracowany na terapii lub szczerze przegadany z rodzicem zwykle mija. Czasem trwa w człowieku latami, by w pewnym momencie zniknąć. Czasem nie znika, nawet gdy rodzic już nie żyje. Jestem zwolenniczką, zarówno w relacji  rodzicielskiej, jak i małżeńskiej, mówienia o żalach wprost. Najlepiej językiem uczuć, a nie oskarżeń. Bo napięcia między ludźmi biorą się zwykle z niewypowiedzianego wprost żalu. Gdy nie da się powiedzieć wprost o tym, co nas boli, denerwuje, smuci, straszy, szukamy tematów zastępczych i przyczepiamy się do bliskich o dziwne, często banalne sprawy.

Kluczem jest, by w pewnym momencie – dla swojego świętego spokoju – umieć rodzicom wybaczyć. I do tego też zmierza w piosence Natalia Przybysz. Przynajmniej tak mi się wydaje, ale nie ma przecież pewności, co Autorka miała na myśli?

Mamo, mamo
Nic się nie stało
Tato, tato
Tęskniłam za wami latami.

(ten fragment bez muzyki brzmi być może banalnie, ale z muzyką ma moc!)

Człowiek Który Nie Umie Wybaczyć, wciąż jest miotany silnymi uczuciami żalu, złości, strachu, a bywa, że chęci zemsty, tak przez nie opanowany, że ciężko mu w spokoju ducha funkcjonować. Zdarza się, że ciężko jest rodzicom wybaczyć, zwłaszcza, gdy nie wie się do końca, o co tak naprawdę ma się do nich żal. W takiej sytuacji wskazana jest terapia, dzięki której dowiemy się, co nam w duszy gra. Problemy w pracy, związku, szkole, małżeńskie, z ludźmi i inne mają zwykle swoją genezę z naszej relacji z rodzicami. I nasze dzieci też kiedyś będą borykać się z problemami, które im, zwykle nieświadomie, jako rodzice zgotujemy. Ot taka sprawiedliwość dziejów!

Ja swoim rodzicom wybaczyłam. I mam nadzieję, że moje dzieci kiedyś wybaczą mi.

NISHKA.PL

Tutaj ten wpis

Muzyka: Natalia Przybysz