Agnieszka Moroz | Wolność
16657
post-template-default,single,single-post,postid-16657,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-13.1.2,qode-theme-bridge,wpb-js-composer js-comp-ver-5.4.5,vc_responsive
 
Zdrowie / Wartości

Wolność

Wolność

„Wolność to fundamentalne pojęcie, centralne dla wielu myślicieli egzystencjalnych. W moim rozumieniu odnosi się ono do idei mówiącej, że żyjemy w świecie, w którym nie ma integralnego ładu, więc sami musimy być autorami własnego życia, własnych wyborów i działań. Tak rozumiana wolność rodzi silny niepokój i wielu z nas lgnie do bogów lub dyktatorów, by pozbyć się tego brzemienia. Jeśli jesteśmy, mówiąc słowami Sartre’a, „niekwestionowanym autorem” tego, co się nam przydarza, to nasze najstaranniej pielęgnowane idee, najszlachetniejsze prawdy, fundamenty naszych przekonań muszą ustąpić wobec świadomości, że wszystko na tym świecie jest dziełem przypadku.”

– Irvin D. Yalom „Stając się sobą”

Mam takie spostrzeżenia, że ludzie boją się wolności. Pragną i potrzebują czuć się wolni i jednocześnie ta wolność jest szalenie zagrażająca. Wymaga samostanowienia, brania odpowiedzialności, ponoszenia konsekwencji własnych wyborów. Niesie również lęk przed samotnością w wymiarze egzystencjalnym, bowiem związana jest z oddzieleniem się od Drugiego.
Pierwszy lęk związany z doświadczeniem wolności to, w moim poczuciu, lęk narodzin – opuszczenie ciasnych i bezpiecznych ram matczynego brzucha i zachłyśnięcie się wolnością wraz z nabraniem pierwszego oddechu. Jednocześnie doświadczenie przerażenia ogromem przestrzeni i naszej małości i kruchości jako człowieka. Czy to pierwszy lęk egzystencjalny? Być może. Potem oddzielenie od matczynej piersi i dalej oddzielenie w sensie fizycznym wraz z pierwszym krokiem. To kolejne lęki egzystencjalne. Opuszczenie i doświadczenie opuszczenia. Poczucie wolności i lęku zarazem.

PL-CENTRUMTERAPIICETEP

Tutaj ten wpis

Komentarze

– A już miałam zalajkować, dopóki nie doczytałam do końca. Otóż nic na tym świecie nie jest dziełem przypadku. Po prostu ludzie często tego nie widzą, lub wolą nie wiedzieć. O wiele łatwiej bowiem jest zwalać winę, za swoje życie, na bogów, państwo czy właśnie przypadek. Łatwiej się w ten sposób usprawiedliwiać. Ale ile można? Już w tych czasach, ludzie powinni być chociaż odrobinę bardziej świadomie i mniej ślepi. Niektóre słowa są uniwersalne, ale reszta powinna odejść do lamusa, jak chociażby ten cytat.

– Jeśli chodzi o przerzucanie odpowiedzialności na innych lub na przypadek, to absolutnie się z Tobą zgadzam. W tym kontekście rozumienie, że wszystko jest dziełem przypadku jest użyciem tego argumentu dla zniesienia naszego sprawstwa. Nie ma to jednak nic wspólnego z wolnością, o której pisze Yalom.
Rozumiem w ten sposób słowa Yaloma, że przypadkiem nazywa on rzeczywistość, na która nie mamy wpływu. Dzieło przypadku to to wszystko, co mimo „bycia panem swojego losu” nie jesteśmy w stanie przewidzieć, zaplanować, poddać kontroli. Mało tego, sądzę, że nawet nie wiem jak świadomi samych siebie byśmy byli, nie wiemy, jak zachowalibyśmy się w tzw. „sytuacji próby”. Możemy zakładać różne rzeczy, ale rzeczywistość to weryfikuje i stąd myślę, że jest tu mowa o dziele przypadku. W egzystencjalnym wymiarze nasze myślenie o sobie samym, wierzenia, sądy, fundamenty muszą zostać poddane weryfikacji. Tak ja to rozumiem i w tym sensie się zgadzam z autorem.