Agnieszka Moroz | Radzenie sobie ze złością
16591
post-template-default,single,single-post,postid-16591,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-13.1.2,qode-theme-bridge,wpb-js-composer js-comp-ver-5.4.5,vc_responsive
 
Emocje / Uczucia

Radzenie sobie ze złością

Radzenie sobie ze złością

Można to porównać do kąpieli – dla większości z nas kąpiel czy prysznic to taki standardowy rytuał, który ma oczyszczać nasze ciało. Wyrażanie emocji, myśli, uczuć jest takim psychicznym prysznicem.

JAK ŻEGLOWAĆ PRZEZ EMOCJONALNE SZTORMY?

Czujesz czasem silne emocje: złość, smutek, bezradność, nienawiść? Nie? To proszę napisz do mnie, bo chyba mamy nowego Buddę! Zawsze chciałam go poznać… Ale jeśli jak większość, znasz te emocje i czasem nawet czujesz je silnie, to czytaj dalej. Pokażę Ci kilka sposobów, jak sobie z nimi radzić (radzić, a nie kontrolować)

Co zazwyczaj robimy z emocjami?

No cóż, opcji jest w zasadzie… dwie. Najczęstsza to połykanie ich i udawanie, że ich nie ma. Druga sprzeczna, to okazywanie ich w dziwny i agresywny sposób. Możesz sobie obejrzeć burzliwe obrady w sejmie, to będziesz wiedział, o co mi chodzi. Alternatywa dla tych dwóch niezbyt szczęśliwych opcji to wyrażanie ich, ale w zdrowy i humanitarny sposób.

Po co się wyrażać?

Jeden z nurtów psychoterapii, którym jestem szczególnie zainteresowana (Analiza Bioenergetyczna, Alexandra Lowena), duży nacisk kładzie na wyrażanie siebie, swoich emocji jako ważny czynnik szczęścia w życiu codziennym.

Można to porównać do kąpieli – dla większości z nas kąpiel czy prysznic to taki standardowy rytuał, który ma oczyszczać nasze ciało. Wyrażanie emocji, myśli, uczuć jest takim psychicznym prysznicem.

Zastanawiałeś się co się dzieje z emocjami złości, smutku, bezradności , które tłumimy w sobie? Otóż one nie znikają tak po prostu – niewyrażone często kumulują się w ciele w postaci spięć. Spięcia te bolą, więc aby nie czuć  bólu, nasze ciało się znieczula. Nie czujemy już dawnego bólu, ale też jesteśmy znieczuleni na przyjemne doznania: lekkość i witalność, energię seksualną, kontakt z własnym ciałem itp. A te są z pewnością jednym ze składników poczucia szczęścia. Wyrażane emocje przepływają przez ciało, pozostawiając je nadal czującym, a nas w lepszym stanie emocjonalnym.  To tak w skrócie jest cel wyrażania emocji. Ale jak?

Powiedz to !

Przykładowo : wracasz z pracy i czujesz złość, że pracownicy nie oddają zobowiązań w terminie przez co Twój projekt (nad którym harujesz jak dziki osioł) stoi, a deadline zbliża się nieuchronnie.

Jest tam też nutka bezradności, bo dopóki oni nie oddadzą zobowiązań, Ty nie możesz iść dalej z projektem, jesteś więc na nich skazany.

Często „przełykamy” taką sytuację, zagryzając się tym podczas obiadu w domu czy spotkania ze znajomymi.  Ciało jest spięte, a jeśli takie stresowe sytuacje zdarzają się od długiego czasu, to tracimy z nim kontakt a więc także z czuciem. A przecież czucie to jeden z nieodzownych składników szczęścia ! Co można zrobić w zamian?

Można wyrazić.  Najprostszy i najmniej czasochłonny sposób to po prostu powiedzenie na głos : Czuję złość na ludzi (tak, tak możesz ich nazwać inaczej…), że nie nie oddali zobowiązań w terminie, przez co projekt stoi. Czuję też bezradność bo nie umiem wpłynąć na ich motywację. Ważne aby skupiać się na tym, co my czujesz a nie na innych.

Nie polecam logicznie opowiadać o sytuacji, bo się zaczniesz nakręcać,  a raczej odpowiedzieć na pytanie co czuję w związku z tą sytuacją?

Rozwiązanie jest banalne, ale czasami naprawdę pomaga, zwłaszcza jeśli wypowiesz słowa świadomie, a nie żeby tylko to zrobić. Następnym razem, jak poczujesz jakieś silne emocje, spróbuj ! Możesz stanąć przed lustrem i wyobrazić sobie, że sam dla siebie jesteś przyjacielem i chcesz siebie naprawdę wysłuchać. Warto kilka razy powtórzyć, jak się czujesz w danej sytuacji. Wypowiedzenie może osłabić te emocje i przywrócić spokój.

Wykrzycz to!

W dzieciństwie oglądałam namiętnie Smerfy. W prawie każdym odcinku Gargamel wykrzykiwał z pasją : Jak ja nie cierpię smerfów !

Kiedy przypomniałam sobie tę bajkę, pomyślałam z rozbawieniem, że miał całkiem niezły kontakt z tym uczuciem. . Szczególnie w przypadku złości, irytacji czy frustracji warto wykrzyczeć, co czujesz.

Wziąć poduszkę i wykrzyczeć w nią uczucia. Nie musi (a nawet nie powinno) być to logiczne. Im krócej i dosadniej tym lepiej. Jeśli czujesz, że ktoś Cię potwornie denerwuje, to w tej metodzie nie krzycz zawile całej historii a jedynie esencję: denerwujesz mnie czy wkurzasz mnie

I znowu. Banalna metoda, ale pozwala na kontakt z silnym uczuciem zamiast uciekania.  Gdy czujesz, że emocje Cię zalały, a jesteś w domu, weź poduszkę i zobacz jak to jest wykrzyczeć, co czujesz. Znam rodziców, którzy doprowadzeni do ostateczności przez dziecko, zamiast krzyczeć na nie, wychodzą na chwilę, zamykają drzwi i krzyczą w poduszkę, co tylko przyjdzie im do głowy.

Podczas naszych warsztatów metoda wykrzykiwania swoich uczuć  jest bardzo częsta i zazwyczaj przynosi wiele spokoju, rozluźnia ciało i zmienia odczucia.

Kiedy sam nie wiesz jak się czujesz – Wytańcz to

Czasami kiedy czuję się emocjonalnie zmęczona i sama nie wiem o co mi chodzi, po prostu mam zły dzień, nastawiam głośno muzykę i tańczę.

Nie chodzi tu o piękne kroki (tego talentu od Bozi nie dostałam), a raczej o pozwolenie ciału na ruch – taki, na który ma ochotę.

Ważne jest naprawdę świadome wczuwanie się w taniec. Można potraktować to jako wytańczenie obecnego stanu emocjonalnego – nawet jeśli tak naprawdę ciężko Ci określić, co czujesz. I znowu. Niby proste, ale potrafi zmienić stan emocjonalny. Nagle świat wygląda inaczej, pojawia się inna perspektywa, coś co przed chwilą było tragedia, teraz jest już tylko problemem do rozwiązania. Spontaniczny taniec to świetny sposób na wzmocnienie odczuwania i radości.

Pisz dziennik

Nie chodzi mi tu jednak o pamiętnik. To znaczy pisz sobie też pamiętnik, ale mi chodzi o coś innego.

Metoda, którą chcę Ci pokazać, jest dość nietypowa, ale zaskakująco głęboka i mocno „wglądowa”.

Chodzi o pisanie wszystkiego, co tylko przychodzi Ci do głowy. Bez cenzury, nawet jeśli wydaje Ci się to nielogiczne i bez sensu.

Taka metoda jest super, kiedy coś wzbudza w nas głębokie i silne emocje. Warto pisać z perspektywy „odkrywcy” – a więc piszesz co czujesz, tak jakbyś chciał poznać siebie i rządzące Tobą przekonania i schematy. Nie trzeba tego później nawet czytać. Metoda ta czerpie inspiracje z psychoanalizy, która oparta jest między innymi na wolnych skojarzeniach.

Pamiętam, gdy opisywałam swoją frustrację związaną z ówczesnym problemem, przychodziły mi na myśl rzeczy tak głupie i ‘nielogiczne”, że aż się sobie dziwiłam. Ale pisałam wszystko wylewając na papier moje myśli i uczucia. Zadziwiające było dla mnie to, że niejednokrotnie pisząc, odkrywałam w sobie przekonania, których nie byłam świadoma. Po kilku takich “sesjach” mój problem stracił na znaczeniu. To metoda najbardziej czasochłonna ale też najgłębsza z powyższych.

Wyrażaj człowieku, będziesz lżejszy…

Wyrażanie jest w życiu naprawdę ważne. Pozwala  zachować równowagę psychiczną.

Jest być może niezbyt powszechne bo jako dzieci, większość z nas była uczona, że niektóre emocje są złe a pod łatką „bycia grzecznym” kryło się często nieokazywanie emocji (przynajmniej niektórych).

Wierzę jednak, że warto zmieniać stare systemy, które już nam nie służą. Emocje są jak fale – z czasem przemijają. W ich wyrażaniu chodzi o to, aby nie wpychać ich do środka a naturalnie wypuszczać. Na dłuższą metę pozwala to lepiej radzić sobie z emocjami i pozostać w stanie większego czucia, zamiast uciekać w znieczulacze takie jak alkohol, Facebook itp.

Dzięki wyrażaniu mamy szansę pozostać z samymi sobą a często także jest to droga do większego spokoju i radości w codziennym, zabieganym świecie.

INTOSELF.PL

Tutaj ten wpis